Pracowite wakacje w Rzymie

Oleg Tsun
Alex Fitzwilliam
Andrea Niwinski

„Pracowite wakacje w Rzymie” – drugi tom serii „Droga Smoka”

Andrea Niwiński jest trzydziestoletnią przedstawicielką naszego gatunku: Homo Sapiens Sapiens. Alex Fitzwilliam zdecydowanie nie zalicza się do ludzkiej populacji naszej planety. Jest Nadnaturalnym, a konkretnie Zmiennym, czyli (dla przywiązanych do łacińskiej nomenklatury) należy do gatunku Homo Sapiens Variabilis.


Oboje wrócili cali i zdrowi z Kongo, gdzie wraz z emerytami z Legii Cudzoziemskiej likwidowali centrum handlu niewolnikami (szczegóły w „Morzu krwi” ).
Zmęczeni oraz – jak Andrea – ciągle jeszcze czujący się poobijani po walce, mieli zamiar cieszyć się spokojnymi i zasłużonymi wakacjami w Krakowie. Planowali nieśpiesznie odkrywać, czym dla nich jest „bycie razem”, co to znaczy „kochać”, jak przestać się bać bliskości i jak nie zabić przyjaciół z dzieciństwa.
Tymczasem muszą jechać do Rzymu. To znaczy, musi jechać Andrea, a Alex kategorycznie odmawia zostania z tyłu.
Wyjazd nie wygląda na wypoczynkowy i taki chyba nie będzie, ponieważ Andy i jej specyficzne umiejętności są potrzebne Iwanowi Dołhorukiemu, szefowi jednej z mafijnych Rodzin.
W Wiecznym Mieście spotkają nie tylko mafiozów i szaleńców, ale i Olega Tsun, Zmiennego Alfę Watahy Rzymu. Spotkanie z Olegiem i emocjonalny trójkąt, który z tego spotkania bierze początek, to jednak jedynie początek kłopotów. Nie. Nie tylko dlatego, że dwóch Alfa i jedna kobieta to zawsze zapowiedź walki na śmierć i życie.


Na szczęście dla wszystkich obaj Nadnaturalni i Andy wiedzą doskonale, że ratowanie tych, których się kocha, jest ważniejsze i pilniejsze niż ustalanie hierarchii i dominacji. Tym bardziej że Oleg i Alex, ku ich zaskoczeniu, odkrywają, że biologiczne imperatywy ich rasy nie są tak mocne, jak mogliby przypuszczać. Groźniejsza niż połączone terytorializmy Alexa i Olega okaże się młodzieńcza potrzeba udowodnienia, że „jest się kimś”. To właśnie ta cudza, a niczym nieuzasadniona ambicja będzie powodem, dla którego cała trójka otrze się o śmierć, a dzieciństwo pewnej dwunastoletniej dziewczynki może zostać brutalnie zakończone.
Walka o wpływy, porwanie, rosnąca wokół trójki bohaterów magia. Jakby było mało — na płaszczyźnie emocji także mają trudny orzech do zgryzienia. Kogo wybierze Andrea Niwiński, z kim będzie próbować odnaleźć jej normalność? Co potrafią tatuaże Alexa? Czy kontrakt zawarty z mafią na wieczność da się rozwiązać? Co robią w Rzymie bracia Napierowie?
Odpowiedzi w „Pracowitych wakacjach w Rzymie”.


„Droga Smoka” jest epicką sagą urban fantasy, w której Monika Lech przedstawia splątane losy grupy w zasadzie normalnych Homo Sapiens i istot Nadnaturalnych. Poznajemy bohaterów serii w momencie, kiedy grupa trzydziestolatków dowiaduje się, że obok ich świata, świata ludzi, istnieje inna rzeczywistość: mroczniejsza, gwałtowniejsza, bardziej skomplikowana.
Dla wszystkich – ludzi i nie-ludzi – przychodzi czas zmian, podejmowania decyzji, czas emocji, które są dalekie od serduszek, jednorożców i trzymania się za rączki w świetle księżyca.
Każdy się zmienia, każdy dorasta. Każdy wrasta w coś większego niż on sam.
Serię „Droga Smoka” rozpoczyna „Morze krwi”. Po „Pracowitych wakacjach w Rzymie” warto przeczytać „Sztukę znikania”, trzeci tom serii.

Ciekawi Cię, co stało się w Rzymie? Masz czas? Sprawdź! Może Oleg Tsun jest osobą, której właśnie teraz potrzebujesz?

„Pracowite wakacje w Rzymie” na Lubimyczytac.pl

Sprawdź, jak „Pracowite wakacje w Rzymie” podoba się Czytelniczkom i Czytelnikom.
Oceń książkę! https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4946943/pracowite-wakacje-w-rzymie

Niech nikt nie powie, że Andrea nie lubi się stroić. No, może „lubi” to lekka przesada?

Uwaga! Bluzg w tekście!

Albo przytyłam w ciągu ostatnich kilku miesięcy, albo Miki postanowił sprawdzić, czy wcisnę się w rękawiczkę. To pierwsze jest oczywiście czystą niemożliwością, bo pół roku „obozu kondycyjnego” w Marchii i impreza w Kongu raczej zredukowały mnie do czystych mięśni i skóry, a w dodatku jest to rozwiązanie, którego jako kobieta nawet pod uwagę nie biorę. Zostaje opcja nr dwa. Mam umieścić moje nieistniejące krągłości w tym czymś? Kurwa jego mać jebana, to etui na smyczek, nie suknia! Cudownie miękkie, doskonale wyprawione, delikatnie wzmocnione tytanową siateczką i tytanowymi fiszbinami etui na smyczek. 

Kogo można spotkać w sex klubie? To znaczy na strzelnicy pod sex klubem? Kotka…

Co było ciekawe tutaj, w tej prywatnej części Piper Clubu, to zapach. Miejsce, przez które przechodziliśmy, było sex klubem. Ciekawe. Gdzieś tu, pod tym wszystkim jest jeszcze strzelnica? 

Jeśli miałbym wyrazić swoją opinię, to strzelnica była lepsza niż sex klub. Miałem za sobą dłuższą abstynencję, a przy Andrei mój Wilk mógłby być nadpobudliwy. Zbyt terytorialny, zaborczy, niebezpieczny dla innych, nie dla niej. Nigdy dla niej.

Zmienni zawsze byli bardziej wrażliwi na krew, seks, ból, przyjemność, agresję niż Ludzie. Jeśli wszystko było związane w jeden supeł, jak w takim klubie, to albo oznaczało to jakieś kłopoty, albo pofolgowanie sobie. Na pierwsze nie mogłem sobie pozwolić, na to drugie nie chciałem. Żyję już kilka setek lat i seks dla seksu przestał mnie bawić jakieś dwieście, dwieście pięćdziesiąt lat temu.

Gdzie kupić „Pracowite wakacje w Rzymie”

„Pracowite wakacje w Rzymie” na Legimi.pl: https://www.legimi.pl/ebook-pracowite-wakacje-w-rzymie-lech-monika,b689217.html

Przewijanie do góry